Zacznę od pierwszego spotkania w fundacji...
Zostałam bardzo ciepło przyjęta ale od razu dostałam zadanie specjalne a mianowicie do końca lipca musiałam oponować jazdę wózkiem żeby móc pojechać na obóz 23 sierpnia. Niestety nie udało się za dużo przeciwności losu było i mam moją furkę zbyt krótko aby się nauczyć jeździć ale liczę na to że przyszły rok będzie mój... :)
Sporo w moim życiu jest zamieszanie ostatnio ale damy radę
29 czerwca byłam na pierwszej wycieczce w Krakowie razem z ludźmi z fundacji dzięki temu zapomniałam o problemach które w ostatnim czasie mnie trochę przytłoczyły ale na szczęście już wychodzi na prostą ... :)
Jutro wybieram się z Nimi na kolejną wycieczkę a za tydzień na zajęcia na hali :)
Godne uwagi jest też wspomnienie wakacji nad morzem gdzie spędziłam jedenaście cudownych dni z rodzinką pod namiotami (był wyjazd bardzo spontaniczny ) Na szczęście pogada Nam dopisała i choć Bałtyk nie zachęcał do kąpieli ze względu na niską temperaturę wody ale i tak było super ... :)
Teraz pora już wrócić do rzeczywistości i dalej trenować jazdę wózkiem... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz