niedziela, 17 czerwca 2012

WEEKEND;D


W piątek miałam gorszy dzień... Bolał mnie brzuch ale to  nie nowość gdyż to  już trwa nieustannie 3 rok i przyczyna jest ciągłe nieznana... Ale jak to mówią do wszystkiego można się przyzwyczaić  nawet do bólu.
Wszystko mnie wkurzało i jakoś  nic nie wychodziło.
Ćwicząc przerwałam   sobie już 3 taśmę  do ćwiczeń a i rozmowy  na  necie nie za bardzo mi się coś kleiły dlatego poszłam szybko spać.

Sobota
Obudziwszy się ujrzałam piękne słońce i ucieszyłam się bo miałam  obiecany spacerek.
Poćwiczyłam najpierw sama a  potem z Aguś choć mówiła że Jej nie będzie... Uwielbiam jak Ona  przychodzi ... Jest u mnie tak ze 2,3 a czasem 4 razy w tyg. Zależy
Po 1 od  mojego samopoczucia czasem po prostu ból wygrywa.
Po  2 Aguś też nie zawsze może a poza tym dzięki temu że nie przychodzi codziennie to chodzi przez dłuższy    okres czasu.

No ale do rzeczy ... Po wysiłku czas na relaks w postaci wyjścia z bratem na  świeże powietrze ;D Potem już tylko zostało mi pokibicować Polakom niestety nieskutecznie ale cóż.. I do spania;D


Niedziela
Jak każdy dzień u mnie zaczyna się moją samodzielną  gimnastyką  bo chyba można to tak nazwać... W każdym razie mój do południowy ruch . Potem msza święta i TV kontynuując  ćw. rąk gdyż jedno drugiego nie wyklucza...A resztę dnia spędziłam przy laptopie modyfikując mojego bloga i  stronę.     

Brak komentarzy: