niedziela, 2 grudnia 2012

żyję, żyję;P

nie było mnie tu troszkę ale pisałam że będzie pracowicie i było bardzo ;D
poza tym co mnie nie cieszy w ogóle
brzuch mi daje naprawdę bardzo w kość w ostatnim czasie ale nie poddaje się i walczę....

pewnie gdyby nie moje Słoneczko - Agusia i mój cel który pragnę zrealizować i zrobię to.

poddałabym  się już dawno ale wiem że warto walczyć o swoje marzenia nawet mimo  bólu...

niebawem zdam relację ;D

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ewelinka, podziwiam i trzymam mocne kciuki. Jeżeli się czegoś bardzo pragnie realizacja staje się łatwiejsza. Dopinguję w dotarciu do celu. Iza B.

ewela91 pisze...

Dziękuje bardzo;*
bez ludzi którzy we mnie wierzą nie dałabym rady.