wtorek, 10 lutego 2015

szansa dla mnie...

Poza wózkiem i turnusem z moim crazy terapeutą w przyszłości marzę również o kosztownym zabiegu zwanym  fibrotomią, która  ułatwiłaby mi bardzo funkcjonowanie w życiu ... Polega to na zniwelowaniu w znacznym stopniu napięcia mięśniowego na dłuższy okres czasu poprzez mikro nacięcia na ciele.
Podobno bardzo skuteczne w połączeniu z rehabilitacją po zabiegu, miałam okazję z kilkoma osobami pisać , które są albo same po fibrotomii  lub ich pociechy to miały i są bardzo zadowolone z osiągniętych efektów po operacji.
Więcej informacji na stronie;  fibrotomia
Pozdrawiam.
P.S. póki co muszę liczyć tylko  na siebie Mamusię i  Agę  i rehabilitować się z ich pomocą...
wytrzymuję już nawet do 3 godzin dziennie...
:)

  

1 komentarz:

Dia. pisze...

Ja też mam mpd czterokończynowe i również przeszłam fibrotomię, i nic... nie pomogło ;) ale może tobie się uda ;) pozdrawiam i trzymam kciuki.