właściwie to bez większych zmian nie chodzę nadal sama ponieważ jestem przeziębiona i słaba a jednak to wymaga dużo więcej siły ode mnie ... Dlatego na razie chodzę z Agusią pod ręce, ale jeszcze się nauczę i będę spacerować w moim kompanie tym bardziej, że Agusia będzie jeszcze troszkę chodzić;)
poza tym odnowiła mi się stara kontuzja kolana więc czekamy, daje radę mimo bólu... Agusia mi nie pozwala zbytnio się rozczulać nad sobą ale to jest bardzo dobre a przy tym bardzo mocno mnie wspiera... bardzo się ciesze że mam takie Słoneczko jak Aga .mam nadzieje iż już niedługo wrócę do spacerków w chodziku;)
pozdrawiam;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz