Czyli moje życie z poziomu wózka, na które wrzuciło mnie paskudne choróbsko, czyli mózgowe porażenie dziecięce.
Choć horyzont mój rozpościera się z poziomu niższego niż u większości ludzi to sięgam wysoko i daleko.
To ja - Ewela.
środa, 9 października 2013
chorowania ciąg dalszy...
choruję już drugi tydzień i źle się czuję więc napiszę krótko i zwięźle...
nasz maluszek w poniedziałek skoczył już 9 miesięcy i rośnie jak na drożdżach zdrowo ... co prawda teraz też choruje jak ja i mama...
mam nadzieję że w przyszłym tygodniu będę w stanie ćwiczyć bo jestem już zastana niestety...
pozdrawiam
1 komentarz:
Słodziutki ten Twój braciszek ;)
Prześlij komentarz