Czyli moje życie z poziomu wózka, na które wrzuciło mnie paskudne choróbsko, czyli mózgowe porażenie dziecięce. Choć horyzont mój rozpościera się z poziomu niższego niż u większości ludzi to sięgam wysoko i daleko. To ja - Ewela.
środa, 30 października 2013
nie było mnie...
nie było mnie bo znów źle się czuję tym razem potwornie bolą chyba węzły chłonne ale ćwiczę... poza tym od jakiegoś czasu mam zły nastrój więc rzadziej piszę żeby Wam tu nie smęcić . jak tylko się lepiej poczuję to będę pisać a na razie muszę skopić się na rehabilitacji bo niebawem czeka mnie turnus na którym bardzo mi zależy i czekałam na niego cały rok. dlatego muszę teraz się bardzo postarać żebym do stycznia była w formie ponieważ przez długie i częste chorowanie w tym roku strasznie mnie osłabia...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz